Zdj. powyżej ze strony biura podróży Rek Travel - Wielkie Jeziora, Michigan
Studia nad dziejami wilków uderzająco przypominają dzieje kobiet,
zarówno pod względem duchowości jak i życiowych trudów.
Kobiety i wilki
podzielają pewne cechy psychiczne: wyczulone zmysły, duch zabawy, ogromną
zdolność do poświęceń. Mają głęboką intuicję. Z poświęceniem troszczą się o
potomstwo, partnerów i stado. Potrafią się doskonale dostosować do wciąż
zmieniających się warunków, odznaczają się silnym charakterem i wielką odwagą.
Tak uważa Clarissa Pinkola Estes, autorka 638 stronicowej książki - „Biegnąca z wilkami”.
Tytuł do przygotowywanej latami książki pojawił się podczas badań nad dzikimi zwierzętami, a szczególnie wilkami, nad którymi Clarissa pracowała.
Clarissa wychowała się w okolicy Wielkich Jezior w stanie Michigan i uważa to za największe szczęście, bo mogła tam żyć w najgłębszej komitywie z Naturą. Dla niej ziemia, drzewa i groty, to były miejsca gdzie czuła, że opiera głowę na policzku Boga.
- Gdy byłam dzieckiem, moim życzeniem było zostać pełnym zachwytu dla świata wędrowcem - pisze o sobie, jak widać z jej życiorysu, to życzenie spełniło się w stu procentach.
Dzika Kobieta w sensie pierwotnym, oryginalnym oznacza: „żyjąca
w zgodzie z naturą”.
Dzika, pierwotna natura niesie węzełki z leczniczymi
ziołami; niesie wszystko, czym kobieta powinna być, co powinna wiedzieć. Niesie
lekarstwo na wszystko. Niesie opowieści, sny, słowa i pieśni, znaki i symbole.
Jest zarazem wehikułem i celem podróży. Kiedy my kobiety mamy dziką kobietę za sprzymierzeńca,
zdajemy się na intuicję i wtedy jesteśmy jak rozgwieżdżona noc: spoglądamy na świat
tysiącem oczu.
Pierwotna natura kobiety to naturalne połączenie z Ziemią,
z przyrodą, z cyklami księżyca. To instynktowna ścieżka kobiecej psychiki.
Dzikie zwierzęta i Dzika Kobieta to zagrożone gatunki, gdyż
jedne i drugie były i są prześladowane i tępione.
Duchową krainę Dzikiej Kobiety na przestrzeni dziejów
plądrowano i palono, jej kryjówki równano z ziemią, a naturalne cykle
podporządkowywano sprzecznym z naturą rytmom, po to, by zadowolić innych.
W dużym stopniu zatraciłyśmy te pierwotne, najgłębsze
tajniki kobiecej natury. Wybite z rytmu, w nieświadomości siebie, oddzielone od żródła zycia, uciekamy w dom, w pracę, w intelektualizm lub inercję, bo to najbezpieczniejsze miejsce dla kobiety, która straciła instynkty. Kiedy życie kobiety popada w zastój lub wypełnia się nudą to jest to czas gdy powinna pozwolić dojść do głosu swojej dzikiej stronie i zacząć wracać z wygnania. Kobieta współczesna to wir aktywności. Świat
zmusza ją, by była wszystkim dla wszystkich.
Clarissa Pinkola Estes jest uznanym na świecie dyplomowanym psychoanalitykiem szkoły Junga, cantadora, czyli kolekcjonerką i badaczką
legend. Jest doktorem psychologii etnoklinicznej, z naciskiem na psychologię
grup plemiennych.
Na pytanie co robi w gabinecie, by pomóc zagubionym kobietom
w powrocie do ich pierwotnej natury, odpowiada:
Używam najprostszych i najłatwiejszych specyfików
uzdrawiających – opowieści. Wspólnie z pacjentką śledzimy jej sny, bogactwo ich
wątków i fabuł. Fizyczne doznania i pamięć ciała są także opowieściami, które
dają się odczytać i mogą być przywrócone świadomości.
Clarissa Pinkola Estes jest także poetką i malarką, zajmuje
się też sztuką wyrobu rękodzieła, a wszystko to wplata w pracę z pacjentkami.
Autorka uważa że: sztuka zadawania pytań, sztuka opowiadania, sztuka
rękodzielnicza – wszystko to oznacza tworzenie czegoś, a to coś jest duszą.
Kiedy tylko dostarczymy jej pokarmu, na pewno rozkwitnie. I zacznie się powrót
do domu.
Kiedy kobieta zbyt długo jest z dala od domu, od samej siebie, traci
stopniowo umiejętność czynienia postępów w życiu. Zamiast ciągnąć zaprzęg,
który sama wybrała, wlecze go ze spuszczoną głową.
Taka kobieta staje się wyblakła i nieciekawa, gderliwa,
uparta i coraz bardziej kłótliwa. Rozbita. Wypalona. Wreszcie zaczyna odczuwać
głód duszy i łapie się ostatniej deski ratunku – musi powrócić do domu.
Wiele dróg prowadzi do domu – jedne są ziemskie, inne
boskie. Powrót do domu może zacząć się dróżką przez codzienne, drobne sprawy.
Może to być czytanie ulubionych wyjątków z książek czy wierszy. Choćby kilka
chwil nad rzeką, strumieniem, potokiem. Położyć się na trawie w cętkach
światła. Być z ukochanym mężczyzną bez natrętnych dzieci. Posiedzieć na
werandzie, obierając owoce, robiąc na drutach, łuskając fasolę. Pojeździć bez
celu samochodem. Wsiąść do pierwszego lepszego pociągu. Bębnić w rytm muzyki.
Witać wschodzące słońce. Wyjechać za miasto, gdzie latarnie i neony nie
zakłócają nocnego nieba. Modlitwa. Przyjaciel od serca. Posiedzieć na moście,
machając nogami. Przytulić dziecko. Usiąść przy oknie w kafejce i pisać. Posiedzieć
w kręgu drzew. Suszyć włosy na słońcu. Włożyć ręce do beczki z deszczówką.
Sadzić rośliny w doniczkach, brudząc sobie ręce ziemią. Obserwować piękno,
wdzięk, wzruszającą kruchość istot ludzkich…
Clarissa Estes w swojej książce, której napisanie zajęło
jej dwadzieścia jeden lat, odkrywa różnorodność międzykulturowych mitów, baśni
i legend, wnikliwie je analizuje, co sprawia, że opowieści te stają się pełne
nieznanych dotąd treści i znaczeń.
Nadal jestem w trakcie czytania tej jakże mądrej książki, a czytanie jej to prawdziwa celebracja.
Książkę z serca polecam.